Dziewucha, która z uporem maniaka nazywa siebie... Zmorą. I tak może być.
Kosmetyczno-pielęgnacyjne ekscesy w jej domu doprowadzają domowników do białej gorączki. Jednak drogeryjne szampony, odżywki czy peelingi jej nie zadowalają. Coraz śmielej sięga po "babcine" metody pielęgnacji, eksperymentując, powoli zagłębiając się w sekrety naturalnej pielęgnacji ciała.
Zapraszam do lektury ( ;