Coraz więcej sprawców szopy i wygrana u Anja Bijou :)

    Dzisiaj krótko, bo i nie mam za dużo czasu na pisanie :)

Oto co zastałam przed lustrem po wczorajszym powrocie z rowerów nad Wolgastsee.

    W ciągu dnia nie spinałam włosów i zrobił się jeszcze czwarty bardzo lekki skręt. Jestem bardzo zdziwiona tym widokiem, bo nigdy bym nie przypuszczała, że posiadam kręcone włosy. No przepraszam bardzo, ale... jak?!

    To nie jest tak, że się nie cieszę. Bo się cieszę z owych maleństw bardzo. Jednak już po dwóch dniach "zabawy" z nimi mogę śmiało stwierdzić, że posiadanie jednocześnie (?!) lekko falowanych i kręconych włosów jest bardzo uciążliwe. Same sobie uczeszcie górę nie hacząc o rozpuszczony spód, to wtedy się przekonacie :P

    I w ten sposób będę musiała zacząć się zapoznawać z metodami pielęgnacji włosów kręconych, bo jak widać na zdjęciu - są zajebiście suche... Zwłaszcza prawe skręty.

    A tak poza tymi kłakami to dzisiaj rano obudziłam się i znalazłam na poduszcze podrzucone przez matulę awizo. Wypełzłam z domu i oto, co zastałam po otwarciu paczki! :D

    Śliczne są kolczyki :D Już je pokochałam i dyndają mi na uszach :) Bardzo podoba mi się ich wykonanie, a do tego są lekkie. Dodatkowo dopiero teraz przyuważyłam, że czerwone perełki są wykonane z kamieni, których nazwy już niestety nie pamiętam :) Jednak w słońcu pięknie się mienią i przyciągają wzrok.

    Dziękuję ślicznie za możliwość wzięcia udziału w konkursie i za przyznanie mi tak wspaniałej nagrody :D

Pozdrawiam
Zmora