Cały czas działam na pożyczonym laptopie i jak na razie idzie mi dobrze :) Niestety nie posiada on żadnego programu do obróbki zdjęć poza debiloodporną Picasą 3, także... Jedyne co dzisiaj moglam zrobić ze zdjęciem, to wykadrować.
Tyle o zdjęciu. Zapraszam do czytania ( ;
Już dawno mnie nie było tutaj z postem typowo włosomaniaczki, zatem pora chyba nadrobić zaległości :) Jak widać na powyższym zdjęciu, w tym miesiącu znalazło się kilka groszy na nadprogramowe zakupy i wreszcie zafundowałam sobie kilka rzeczy, które już dawno chciałam wypróbować :)
Lecz zacznijmy od lewej.
- Lady Speed Stick wild freesia 24H protection - antyperspirant w sztyfcie. Zakupiłam również jego bliźniaczkę, gdyż bardzo często noszę czarne bokserki, a niestety, a sztyft pozostawia po sobie nieestetyczne białe "zaciery". Zobaczymy, jak się spisze bliźniaczka :) Jednak ogólnie go polecam i chętnie wracam do niego :)
Biedronka ~ 5zł
- Syoss Suchy szampon anti-grease dla włosów szybko przetłuszczających się - Użyłam go 3 razy w momencie, gdy musiałam wyjść teraz natychmiast już i nie miałam czasu nawet na samo mycie. Jak na razie spisuje się bardzo dobrze, jednak z ciekawości z pewnością zakupię sobie jeszcze suchy, by zobaczyć, jaka może być różnica pomiędzy nimi :)
Rossman ~ 10zł
- Ewa Schnitz chenille bath collection - Gąbka do mycia ciała. Użyłam jej pół godziny temu i nie umywa się ona do rękawicy, którą kupiłam sobie ponad miesiąc temu. Ale będę jej używać, bo przypuszczam, że to będzie kwestia przyzwyczajenia się :)
Rossman - 7.49zł
- Calcium Pantothenicum Jelfa - Osławione przez blogosferę tabletki nie są dla mnie nowością, jednak nie przypominam sobie, bym o nich wspominała. W każdym bądź razie jestem w połowie drugiego opakowania i we włosomaniactwie nie odczułam jakiejkolwiek różnicy poza poprawieniem stanu cery oraz zmniejszeniem pękania naczynek na policzkach.
Apteka - 8.90zł
- Facelle intymne mleczko kosmetyczne pachnące neutralnie z awocado i ekstraktem z rumianku - Kolejna rzecz osławiona przez blogosferę :) Zupełna nowość dla mnie, jutro dopiero zamierzam przetestować w ramach włosomaniactwa. Zobaczymy, czy sprawdzi się, jak u innych. BabyDream niestety testu pomyślnie nie przeszedł.
Rossman - 3.79zł
- Garnier Ultra Doux olejek z awokado i masło karite włosy suche i zniszczone - Moje must have we włosomaniactwie. Jak dotąd jedynie odżywka potrafiąca ogarnąć siano na głowie. Mogę stosować wszystko co popadnie - oleje, płukanki, etc. Ale jeśli zabraknie przez dłuższy czas tej odżywki - klapa. Włosy wołają o pomstę do nieba.
Rossman - 6.99zł
- Schwarzkopf Gliss Kur maseczka wzmacniająca struktrę, na włosy zniszczone, przesuszone - Raz użyłam i ujżałam siano. Wypróbuję jeszcze parę razy maskę, jednak jak nie podziała, to... zamierzam niedługo zrobić zamówienie na półprodukty ;]
Rossman - 19.99zł
- Barwa laboratorium mydło siarkowe antybakteryjne - Uwielbiam te mydło <3 Odkąd go używam, zminimalizowałam wyskakujących przyjaciół, zmniejszyły mi się pory, a i wągrów o wiele mniej, niż było dotychczas :) Must have w pielęgnacji twarzy.
Rossman - promocja 4.99zł
- Aussie odżywka 3 minutowy cud dla włosów długich, wymagających dopieszczenia. Z ekstraktem australijskiego eukaliptusa i olejkiem z awokado - Czekałam, czekałam i trafiła mi się promocja z przypływem gotówki. No i swoje zrobiła nowość, która nie była w ogóle reklamowana w tv, a jednak posiada swoją cenę... Ciekawa, ciekawa jestem :)
Rossman - 24.99zł
- Aussie szampon cud nawilżenia dla włosów suchych, zniszczonych, pozbawionych blasku. Z olejkiem z australijskiego orzecha Makadamia - Nie mogłam się zdecydować, co dobrać do odżywki, to wzięłam ten szampon. Zobaczymy, co z niego wyjdzie :)
Rossman - 19.99zł
- Green Pharmacy jedwab w płynie serum na łamliwe końcówki - Kolejna rzecz, którą doczytałam w blogosferze. Z racji tego, że nie chciałam koniecznie Mariona ponownie w swoim zestawie ujżeć, postanowiłam, że zakupię coś innego. Dzięki wygranej w konkursie wpadł mi do łapek L'biotica Biowax A+E serum, jednak po odstawieniu go okazało się, że bardzo mi wysuszał włosy, szczególnie końcówki. Używałam chwilę NaturaSilk matuli, jednak stwierdziłam, że nie będę jej podbierać kosmetyku i zainwestowałam w ten jedwab. I jak na razie jestem z niego zadowolona :)
Rossman ~ 10zł
- Bielenda ujędrniające mleczko do ciała imbir & kardamon - nie planowałam zupełnie jego zakupu, jednak wpadł mi w oko, gdy przechodziłam obok półek z nimi. Były trzy warianty, jednak skusiłam się na ten ze względu na miłość do imbiru. I nie pożałowałam, pachnie cudnie :)
Rossman ~ 10zł
- Anida pharmacy odżywczy krem do rąk i paznokci wosk pszczeli i olej makadamia - Ostatnimi czasy coraz częśniej męczą mnie suche dłonie, które są szorstkie. W związku z tym przeszłam się po drogeriach w celu zakupienia jakiegoś kremu. Ten nie zwrócił mojej uwagi, jednak gdy doczytałam się w składzie, że na drugim miejscu jest olej z makadamii - wiedziałam, że go biorę.
Natura - 3.99zł
5zł + 10zł + 7.49zł + 8.90zł + 3.79zł +
6.99zł + 19.99zł + 4.99zł + 4.99zł +
24.99zł + 19.99zł + 10zł + 10zł + 3.99zł
= 141.11zł
Trochę groszy poszło na te 13 zabawek...
Suma lekko mnie przeraziła, jednak niektóre rzeczy rzeczywiście są mi niezbędne, jak krem, jedwab, odżywka, mydło, calciu i lady. Czyli 44.86zł. Reszta są to przyjemności, na które miałam ochotę, bądź zostałam skuszona (mleczko do ciała <3 ). Wydałam na nie 96.25zł.
O tyle dobrze, że rozłożyły się zakupy na dwa miesiące, co daje 70.56zł na miesiąc, a tak defacto nadprogramowych zakupów, to 48.13zł. I tak dużo. Za dużo.
A do całej ferajny muszę jeszcze kupić miód. Czyli jakieś 10-20zł jeszcze pójdzie z wiatrem :(
Podsumowując - półproduktowe zakupy nie zostaną zrobione w tym miesiącu, tylko w przyszłym. A ban na zakupy kosmetyczne będzie trwał do wykończenia wszystkich szamponów :D I będę się tego trzymać :)
Zresztą kilka groszy i tak jeszcze ucieknie z portfela, bo...
... od tej niedzieli zaczeła się akcja Anwen "Miesiąc Zdrowej Diety" :) Jeszcze nie myślałam, w jaki sposób chcę wcielić w życie tryb akcji, jednak wiem już, skąd będę pozyskiwać rybę, która nie dość, że będzie świeżo złowiona, to jeszcze po najlepszej cenie :)
Tylko nad resztą będę musiała jeszcze przysiąść. Czy któraś z Was robi sobie "grafik"? Poza regularnymi posiłkami, co którego dnia będzie przekąszać i podjadać? Ja chyba takie cuś zrobię... i pod koniec akcji się zobaczy, czy to zdało egzamin :)
Pozdrawiam
Zmora.
Zmora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz