Olejowanie twarzy, szyi i dekoltu.
Wiele dziewczyn z mojego otoczenia nie może zrozumieć w jaki sposób nakładam taką tłustą warstwę na swoją twarz. Przecież to na pewno Ci zaszkodzi! Zobaczysz za 10 lat! Co chwila słyszę. Może i zobaczę. Będę miała pretekst do dalszych eksperymentów :D
Ekhm. Zanim zaczęłam przygodę z olejowaniem, poczytałam kilka postów (znajdziecie je na samym końcu notki) w których dziewczyny chwaliły sobie tą metodę. Także dziwne spojrzenia i komentarze osób, które nie mają pojęcia na temat podjętej przeze mnie terapii nie są mi straszne, a dzięki tym drugim nie wiem, czy mam się śmiać, płakać czy wściekać - irytuje mnie, jak ktoś wypowiada się w temacie nie mając zielonego pojęcia. Najważniejsze, że mój TŻ zna tę metodę pielęgnacji cery (jednak on z przyczyn ucieczki przed zimnem :D). I nie patrzy się ze zdziwieniem, jak wyciągam buteleczkę z olejem z wiesiołka czy pestek brzoskwini i zaczynam go rozsmarowywać opuszkami palców po twarzy :)
Odkąd skończyłam swoją przygodę z kozieradką powróciłam do swojej starej i znacznie wygodniejszej pielęgnacji cery - olejowania.
Codzienny wieczorny rytuał jest bardzo prosty - wpierw myję twarz, szyję i dekolt albo mydłem siarkowym barwy naturalnej albo mydłem błotno-solnym przy pomocy zakupionej gąbeczki do demakijażu, którą podpatrzyłam u Aliny (przy pomocy gąbeczki dokładnie usuwam martwy naskórek, który w ciągu dnia nagromadził się na skórze). Po tym przykładam ręcznik do twarzy i lekko przyciskam, przez co wchłaniam nadmiar wody po myciu. Co drugą noc nakładam na twarz olejek z wiesiołka w celu dotłuszczenia cery, wtedy wówczas rozsmarowuję go delikatnie po dokładnie wypłukanej i nieosuszonej twarzy.
Rano zaś po lekkim oczyszczeniu twarzy przy pomocy mydła błotno-solnego i gąbeczki używam peelingu kawowego, który stosuję jako maseczkę. Parzoną kawę zmieszaną z różnymi olejami, nakładam na twarz wykonując lekko okrężne ruchy jedynie przy nakładaniu, po czym zostawiam mieszankę na czas mycia zębów czasami trochę dłużej. Moja cera bardzo to polubiła, podobnie jak dekolt i szyja :)
Kawa już sama w sobie oczyszcza moją cerę, a dołączony do niej olej delikatnie ją otłuszcza, dzięki czemu później najczęściej nie używam już żadnych kremów ani olei :)
Na dzień nakładam olej w zależności od "widzi-mi-się" i po tym wszystkim jeśli gdzieś wychodzę, lekko wklepuję w twarz krem Moc Siarkowa w celu zniwelowania błyszczenia - bardzo dobrze sobie radzi z matowieniem oleju (uwielbiam ten efekt, gdy skóra nie błyszczy się, ale nie ma efektu pudrowej maski). Dodatkowo dzięki olejowi krem wnika głębiej niż solo (odnoszę takie wrażenie), co pozwala mu na głębsze działanie antytrądzikowe.
Codzienny wieczorny rytuał jest bardzo prosty - wpierw myję twarz, szyję i dekolt albo mydłem siarkowym barwy naturalnej albo mydłem błotno-solnym przy pomocy zakupionej gąbeczki do demakijażu, którą podpatrzyłam u Aliny (przy pomocy gąbeczki dokładnie usuwam martwy naskórek, który w ciągu dnia nagromadził się na skórze). Po tym przykładam ręcznik do twarzy i lekko przyciskam, przez co wchłaniam nadmiar wody po myciu. Co drugą noc nakładam na twarz olejek z wiesiołka w celu dotłuszczenia cery, wtedy wówczas rozsmarowuję go delikatnie po dokładnie wypłukanej i nieosuszonej twarzy.
Rano zaś po lekkim oczyszczeniu twarzy przy pomocy mydła błotno-solnego i gąbeczki używam peelingu kawowego, który stosuję jako maseczkę. Parzoną kawę zmieszaną z różnymi olejami, nakładam na twarz wykonując lekko okrężne ruchy jedynie przy nakładaniu, po czym zostawiam mieszankę na czas mycia zębów czasami trochę dłużej. Moja cera bardzo to polubiła, podobnie jak dekolt i szyja :)
Kawa już sama w sobie oczyszcza moją cerę, a dołączony do niej olej delikatnie ją otłuszcza, dzięki czemu później najczęściej nie używam już żadnych kremów ani olei :)
Na dzień nakładam olej w zależności od "widzi-mi-się" i po tym wszystkim jeśli gdzieś wychodzę, lekko wklepuję w twarz krem Moc Siarkowa w celu zniwelowania błyszczenia - bardzo dobrze sobie radzi z matowieniem oleju (uwielbiam ten efekt, gdy skóra nie błyszczy się, ale nie ma efektu pudrowej maski). Dodatkowo dzięki olejowi krem wnika głębiej niż solo (odnoszę takie wrażenie), co pozwala mu na głębsze działanie antytrądzikowe.
Cała "zabawa" trwa jakieś 1-2 minuty jak trzeba "teraz natychmiast szybciutko wychodzić", a jak nigdzie nikomu się nie śpieszy - nakładam krem dopiero w momencie musu wyjścia z domu :)
Na noc zostawiam sam olej, bez żadnego kremu.
Odkąd wygrałam w konkursie u MariAnah krem BingoSpa złoto Maroka, korzystam z niego najczęściej, jak pada deszcz, a nie nałożyłam niczego na twarz. Podoba mi się w nim to, że tuż po jego użyciu skóra jest naprawdę gładka i miła w dotyku, chociaż przyuważyłam, że posiada on silikony (co prawda łagodne, bo jeden jest lotny z tego co pamiętam, a drugi się rozpuszcza w olejach), jednak od czasu do czasu jego użycie mi jeszcze nie zaszkodziło :)
Polecam krem dla osób, które nie boją się zapchania oraz dla osób, które nie mają problematycznej cery jak ja ; )
Dzięki tej metodzie zauważyłam, że nie mam cery tłustej, tylko mieszaną (tradycyjne tłuste T [czoło, nos], a suche policzki i brodę).
Na noc zostawiam sam olej, bez żadnego kremu.
Odkąd wygrałam w konkursie u MariAnah krem BingoSpa złoto Maroka, korzystam z niego najczęściej, jak pada deszcz, a nie nałożyłam niczego na twarz. Podoba mi się w nim to, że tuż po jego użyciu skóra jest naprawdę gładka i miła w dotyku, chociaż przyuważyłam, że posiada on silikony (co prawda łagodne, bo jeden jest lotny z tego co pamiętam, a drugi się rozpuszcza w olejach), jednak od czasu do czasu jego użycie mi jeszcze nie zaszkodziło :)
Polecam krem dla osób, które nie boją się zapchania oraz dla osób, które nie mają problematycznej cery jak ja ; )
Już po kilku dniach zauważyłam, że moje zaczerwienienia na twarzy znacznie ustąpiły, czego nie zaobserwowałam podczas kuracji kozieradką. Również rano, kiedy wstaję, skóra prezentuje się o wiele korzystniej i wreszcie nie dostaję nerwicy na swój widok w lustrze.
Dzięki tej metodzie zauważyłam, że nie mam cery tłustej, tylko mieszaną (tradycyjne tłuste T [czoło, nos], a suche policzki i brodę).
Zapewne padną zapytania a jakich olei używasz? Jakie polecasz?
Polecić nie polecę żadnego, bo każda skóra jest inna i inaczej będzie reagować. Najczęściej używanymi przeze mnie olejami są:
- z wiesiołka
- z pestek moreli
Oleju rycynowego nie odważyłam się jak dotąd użyć, bo po uczuciu totalnej suszy w oczach przy jego stosowaniu na poprawę kondycji rzęs (haha, dobre sobie ;/ ) - skutecznie mnie zniechęcił. I nie chcę go nawet na włosy stosować. Jedyne na co go stosuję, to dłonie, które pokochały się z nim, zwłaszcza skórki i paznokcie :)
Podsumowując to wszystko, ile czasu zajmuje mi codzienna pielęgnacja twarzy.
Rano:1 min - Mycie mydłem solno-błotnym
5/10 min - Peeling kawowy (w międzyczasie inne czynności poranne)
1 min - Krem Siarkowa Moc (rzadko)
Łącznie:
6-12 min.
Wieczór:
2 min - Mycie mydłem Siarkowa Moc
2 min - nałożenie olejku
Łącznie:
4 min.
Czasu w ciągu dnia mi za wiele to nie zabiera, bo maksymalnie jest to 16 minut, a efekty są bardzo widoczne i zadowalające.
Tak naprawdę jedyne, co jest dość czasochłonne to... szukanie swojego złotego środka w produktach do pielęgnacji twarzy.
A Wy co robicie, żeby Wasza cera wyglądała jak najlepiej? Macie jakieś swoje ulubione maseczki? A może macie to wielkie szczęście i musicie jedynie umyć twarz, żeby wyglądała nienagannie? :)
Pozdrawiam
Zmora
Posty, przy których rozpoczęłam pielęgnację cery przy pomocy olei.
1. BlondHariCare o olejowaniu twarzy
2. BlondHairCare o olejowaniu twarzy po raz drugi
3. Puszysława o olejowaniu i wodzie pietruszkowej
4. Aszanti o włączeniu do codziennej diety oleju lnianego
5. La Figa o wpływie oleju jojoba na cerę tłustą/trądzikową
A ja właśnie muszę poczytać więcej o tym stosowaniu olei na twarz i te linki, które podałaś będą mi w tym bardzo przydatne.
OdpowiedzUsuńTen krem siarkowa moc kiedyś miałam, ale niestety zawsze wysuszał mi skórę, nie wiadomo jakby dobrze wcześniej nie była nawilżona. Co prawda nie nakładałam go na olej, ale raczej nie zakupię, żeby sie przekonać jak działa stosowany właśnie tak.
Mam nadzieję, że Twoja cera przy takiej pielęgnacji będzie piękna, promienna i bez skazy :D No, że Ci przysłuży taka pielęgnacja.
Moja cera.. jest trudna do zdefiniowania. Niby mieszana, ale łatwo ją przesuszyć, szybko nagromadzają się zaskórniki. Aczkolwiek jest bardzo poddatna na dobrą pielęgnację i zauważyłam, że jeśli dobiorę odpowiednie kosmetyki to nie mam z nią praktycznie żadnych problemów.