Dzień dobry Skarby Wy moje :) Wiem, systematyczność i życie na tym blogu u mnie leżą po całości i jak narzekałam, że w trakcie pracy nie mam wolnego, to tak na wolnym... w ogóle nie mam wolnego :)
Jak już wspomniałam dwa posty temu, pomimo, że nie było mnie tu na blogu, to moja mała mania pielęgnacji włosów nie ucierpiała na tym. Niestety, również z wyjazdem do Poznania poczyniłam pewne kroki i... pofarbowałam włosy na rudo.W pewnym sensie podobał mi się ten kolor, jednak częściej po prostu mnie denerwował. Powodowałam dużą sensację na mieście, co chwila ktoś się za mną obracał (zwłaszcza panowie), co powodowało u mnie dość spore uczucie dyskomfortu.
Jednak jak to mają do siebie rudości i czerwienie - kolor dość szybko się wypłukiwał, a swój eksces powtórzyłam ponownie, po trzech miesiącach, mieszając farbę rudą z brązową. Efekt, który uzyskałam o wiele bardziej mi się podobał i już ludzie tak za mną się nie oglądali :) Mniej więcej kolor wygląda tak, jak na zdjęciu po prawej.
Jednak co fajne, wiecznie trwać nie będzie i kolor powoli, powoli się wypłukuje, zostawiając samą brązową rudość, która również mi się podoba. Definitywnie jednak postanowiłam, że zrywam swój romans z farbą i jak tylko będę miała parę groszy więcej - inwestuję w hennę i mam nadzieję, że nie będzie mi ona tak szkodziła, jak chemiczna, dzięki której zostałam zmuszona ściąć przynajmniej 10cm z długości, by pozbyć się popalonych po pierwszym i drugim farbowaniu końcówek. Nie pomogło zabezpieczanie oliwą dla dzieci, nie pomogły późniejsze reanimacje przy pomocy masek nawilżających.
I na dzień dzisiejszy moje włosy wyglądają tak, jak widać na zdjęciu po lewej. Na długość jeszcze krótsze są niż pięć miesięcy temu, jednak cieszę się, bo widzę, że nie straciłam nic na gęstości, a czasami jak spojrzę, to mam wrażenie, że powoli robią się gęstsze :)
Tym czasem to tyle, co mam do powiedzenia :)
Pozdrawiam
Zmora
Tym czasem to tyle, co mam do powiedzenia :)
Pozdrawiam
Zmora
Kiedyś pomalowałam włosy na odcień tak rudy, że aż pomarańczowy, czym również wywołałam spore zainteresowanie. Już nigdy nie powtórzę tego wybryku. :P
OdpowiedzUsuńposiadaczka naturalnie rudych włosów pozdrawia haha :) ja mam wrażenie, że moje włosy tracą na gęstości, a powinno być wręcz przeciwnie - przez około 2 lata dzień w dzień używałam prostownicy, odstawiłam ją całkowicie jakieś 3 miesiące temu...
OdpowiedzUsuńśliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor ;)
OdpowiedzUsuń