Ufff. Wreszcie dodałam notkę :) Myślałam, że nigdy to nie nastąpi dzięki mojej prywatnej upierdliwości szukania funkcji składników w składzie :) Ale udało się! Jest notka :)
Komputery w ciągu dalszym są na deadline, a raczej ich dyski twarde. Jednostka i lap już wrociły do domu, jednak fajnie by było załatwć do nich dyski twarde. Akcja z pozoru prosta, jednak pierwszy dysk, który do mnie trafił, stwierdził, że nie będzie współpracować z moją skromną osobą i dobrowolnie poszedł do Abrahama na piwo.
Komputery w ciągu dalszym są na deadline, a raczej ich dyski twarde. Jednostka i lap już wrociły do domu, jednak fajnie by było załatwć do nich dyski twarde. Akcja z pozoru prosta, jednak pierwszy dysk, który do mnie trafił, stwierdził, że nie będzie współpracować z moją skromną osobą i dobrowolnie poszedł do Abrahama na piwo.
Czemu mnie to nie zdziwiło?
Jednak wróćmy do właściwej treści dzisiejszej notki :)
Swoje początki włosomaniactwa zaczynałam właśnie od tego szamponu. Wyszukałam go na jednym ze sklepów internetowych, gdy namiętnie googlowałam "szampon bez silikonów" - ledwie mając pojęcie, co to jest silikon ; )
No i znalazłam! Szampon, który by mi odpowiadał z obietnic i opisów sprzedawców :) Dzisiaj już tak się nie daję, mam lekko wyższy stopień wtajemniczenia i powoli powoli uczę się czytania składów. No ale to był mój pierwszy szampon bez silikonów wraz z szamponem piwnym :)