środa, 21 sierpnia 2013

Zakupy w ZSK :)

    Jak wiecznie miałam jakąś wymówkę, żeby odwlec zamówienie w ZSK, to w tym miesiącu się zaparłam, kopnęłam w tyłek i postanowiłam, że nadszedł czas :) Miałam już na oku kilka rzeczy dla włosów, dołączyłam do tego również kilka upominków dla mojej twarzy. Nie przedłużając, chciałabym się pochwalić swoim dość sporym szałem w sklepie Zrób Sobie Krem.pl



Tę część możecie pominąć, bo piszę w niej o doświadczeniu ze sklepem :)

    Zamówienie zrobiłam w dniu 11.08.br. jednak na stronie głównej było zastrzeżenie, że wysyłka będzie najwcześniej zrealizowana w dniu 18.08.br, bo pierdu pierdu, jednak! Prosimy wpisać kod, wówczas rabat 10% na zakupione produkty :) Super! Z chęcią. Zrobiłam zamówienie - bardzo przyjemnie i przystępnie wygląda każda karta strony, zatem nic nie było trudne, nieczytelne czy upierdliwe. Pod koniec podliczenie, wpisanie kodu i potwierdzenie zamówienia.
    No to czekamy :)
    W niedzielę koło ósmej rano wysyłka była gotowa do wysłania, a  w poniedziałek o godzinie 16:49 dostałam maila z wiadomością, że wysyłka jest wysłana. Bardzo miło, że sklep sam z siebie informuje nas o zmianie statusu naszej przesyłki.
    No to czekamy. Miałam nadzieję, że dzisiaj przyjdzie przesyłka, żebym mogła się nią nacieszyć na wolnym i... wyobraźcie sobie moje zdziwienie, jak o 23 czytam sms'a napisanego o 21:23 przez matulę, że "Jestes mi winna 163,42zlp, paczka przyszla :)". No szok! Nie spodziewałam się, że paczka zostanie o takiej godzinie doręczona do domu - złośliwa byłam, wzięłam za pobraniem, żeby kurierowi się chciało wejść po schodach ;] Oni kiedyś śpią? - oraz że w ogóle w jeden dzień przyjdzie do mnie! Łaaaaa :D radość wielka była i do tej pory jest :D Oczywiście przylazłam do domu, oddałam mamusi pieniądze i heeeeeej! Do paczki :D
    Wszystko przyszło tak, jak zamówiłam, niektóre rzeczy zabezpieczone, wszystko w plastikach, nic nie było uszkodzone, schowane pomiędzy chrupki ryżowe, jak ja się śmieję :) Drażni mnie lekko olej w plastikach, jednak rozumiem, że nieekonomicznie dla sklepu byłoby wysyłać je w szklanych (jednak nie można by było doliczyć tego do ceny produktu bądź dać wybór za dodatkową opłatą?)
    Jedyne, co mnie nie zadowoliło, to na stronie jest zamieszczony baner, gdzie znajduje się informacja, że dodają prezent do każdego zamówienia - ponad 150zł to nie jest mało, prawda? :P Owego prezentu nie dostałam, no ale przeżyję jakoś ; )
    
    A po cholerę jasną to wszystko Zmora zamówiła?


    1. Olej z nasion malin NATURALNY - 30ml za 23.80,-
    Zamówiłam go ze względu na moje suchowate, upierdliwe i uparte końcówki włosów. Podobno jako zabezpieczacz bardzo dobrze się sprawdza i zamierzam go wypróbować w tej materii. Poza tym można go stosować na cerę i na resztę skóry ciała - z komentarzy wyczytałam, że bardzo dobrze się sprawdza. Zobaczymy :)





    2. Olej z pestek śliwy NATURALNY - 30ml za 13.98,-
    Moje włosy potrzebują zróżnicowanej "diety", postanowiłam domówić ten olej dla nich, jako urozmaicenie do olejowania na mokro oraz jako drugi zabezpieczacz do końcówek. Na cerę nikt nie pisze, jak działa, zamierzam przetestować :) Podrzucę go również matuli, zobaczymy, jak jej cera zareaguje na taki specyfik.





    3. Olej avocado NATURALNY - 30ml za 5.47,-
    Oczywiście w moim zamówieniu nie mogło zabraknąć tak kultowego oleju włosomaniaczek jak olej avocado :) Nie trzeba nad nim się rozpisywać chyba?



    4. Olej jojoba złoty NATURALNY - 30ml za 11.90,-
    Zamówiłam go do pielęgnacji swoich dłoni. Odkąd pracuję przy naczyniach, dowiedziałam się, że na dłoniach również można mieć zakwasy :D A przy okazji bolą dłonie jak cholera, są wysuszone, prawie jak papier... A z opisu wynika, że dobrze potrafi on nawilżyć takie stany i do masażu się nada...



    5. Olej konopny NATURALNY - 30ml za 5.99,-
    Posiadam cerę mieszaną, jednak z tendencją do niechcianych przyjaciół. Mam nadzieję, że ich się pozbędę na dobre przy pomocy tego oleju :) Wyczytałam również, że bardzo dobry jest on na swąd - rzadko mnie gryzą komary, dlatego ich ukąszenia są bardziej upierdliwe jak dla innych :/




   6. Olej Tamanu NATURALNY - 15ml za 11.99,-
    Zakupiony ze względu na dziwną przypadłość moich stawów - które wykazują raz wrażliwość na wilgotność (tzw. reumatyzm), raz na mechaniczne obciążenie (nie pytajcie się. Za lekkie obciążenie i ból, duże obciążenie - brak bólu....), a jeszcze innym razem na sam fakt istnienia :/ Jestem również szczęśliwą posiadaczką cery naczynkowej i chciałabym zastosować ten olej w celu sprawdzenia, czy podregeneruje on popękane naczynka na polikach. Miejmy nadzieję, że pomoże :)



    7. Hydrolat z kwiatu GŁOGU ORGANICZNY - 75ml za 9.90,-
     Ze względu na chęć posiadania jakiegokolwiek hydrolatu, padło na dwa - z kwiatu głogu (mały sentyment, jeden z moich ulubionych druhów mieszka na ulicy, na której na całej długości rosną głogi :) ). Podobno dobry jest on do suchych włosów, łamiących się oraz do cery upierdliwej... eeee... to znaczy dla cery wrażliwej. 
    Zobaczymy, jak sobie poradzi i czy będę go chciała ponownie :)



    Drugie drzewo, do którego mam słabość :) Czyli de facto brak powodów logicznych dla zakupy tego hydrolatu. Może Wy mi jakiś polecicie? :)

 

    9. 75% D-pantenol w roztworze wodnym - 30ml (34g) za 10.90,-
    Jako dodatek do masek do włosów. Można również dodawać do kremów do twarzy. Ze względu na to, że moja skóra twarzy niezbyt pozytywnie reaguje na dłuższe opalanie - kupiony bardzo za wczasu :D





   10. Mleczko pszczele - 30ml za 6.90,-
    Podobnie jak d-pantenol, będzie wykorzystywane do masek do włosów, oraz do kremów do cery. Zobaczymy, co zdziała :)




    Podobnie jak olej Tamanu - zakupiłam na swoje wspaniałe naczynka na polikach. Szczerze mówiąc jeszcze nie mam pojęcia, jak będę stosować, ale coś wykombinuję :)





    12. Biosiarka - 10g za 4.50,-
    Krem siarkowy bardzo dobrze się sprawdził na mojej cerze mieszanej z tendencją do niechcianych przyjaciół, zatem stwierdziłam, że można zaopatrzyć się na próbę w biosiarkę i wypróbować, jak będzie działać :) Na razie kombinuję, w jakiej formie będę go stosować. Na pewno coś się znajdzie dla mnie :)



    13. Kofeina farmaceutyczna - 30g za 14.75,-
    A to obowiązkowo do płukanek pójdzie :) oraz do kremów. Nie raz nie dwa czytałam o pozytywym działaniu kofeiny na włosy i cerę, zatem musiałam zakupić, żeby osobiście sprawdzić to, czego się doczytałam.




    14. L-cysteina - 10g za 5.90,-
    Podobno zajebiście śmierdzi, ale i efekty są warte męczenia się :) Stosowana będzie do płukanek dla włosów. Do niczego innego na razie nie planuję :)
    PeeS: Jak otworzycie pojemniczek - nie bądźcie jak ciekawska Zmora i nie wdychajcie pyłku, który się uniesie :)




    15. Butelka 125ml rodzaj: spryskiwacz - szt. za 2.75,-
    Przepraszam za to, że ledwo widać butelkę, jednak nie mam już siły robić nowego zdjęcia xD
    Do mgiełek na włosy i wszelkich innych zabaw. Brakuje mi w domu porządnej butelki ze spryskiwaczem i musiałam w owaki się zaopatrzyć.





    Łącznie na to wszystko wydała, jak wcześniej wspominałam - 163.42zł :) Średnio wychodzi 10.70zł za sztukę. W sumie wychodzi dość drogo, ale za to mam pewność, że nie ma żadnego syfu w "dodatku" od sklepu, a i że pochodzenie i jakość jest pewna. Osoby, które kupują w tym sklepie nie narzekają na towar, a i w komentarzach można zobaczyć, że chwalą sobie produkty tej firmy.

 A Wy posiadacie coś ze sklepu ZSK? A może coś byście chciałby mieć? Co to jest / by było?
Macie jakieś swoje tajne receptury na półprodukty? A może nieskomplikowane przepisy wymagające produktu i rozpuszczalnika? 


Pozdrawiam
Zmora

7 komentarzy:

  1. Hoho! Ile nowości! Oj tak, ZSK to bardzo fajny, sprawnie funkcjonujący sklep.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robić u nich zamówienie, to sama przyjemność :)

      Usuń
  2. Ja nigdy nie robiłam tam zakupów, ale kiedyś na pewno zrobię. A powstrzymuje mnie tylko brak kasy ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, u mnie również wiecznym problemem jest brak kasy :D A po fakcie sobie przypomniałam, że i kilka rzeczy można by było sobie domówić... Ale najpierw z tymi trza się oswoić :D

      Usuń
  3. faktycznie zaszalałaś :) dla mnie te fiolki i buteleczki, to czarna magia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że i jak na razie to i dla mnie one są jak czarna magia? :) Ale powoli dochodzę, co jak używać :)

      Usuń

Polub mnie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...