poniedziałek, 1 lipca 2013

Lakier piaskowy Lovely Baltic Sand

    Wiele czasu przymierzałam się do zakupu tego lakieru. W końcu pod wpływem impulsu zakupiłam go, przetestowałam i powoli wyrabiam sobie na jego temat zdanie...

    Zacznijmy może od plusów, które ja dotychczas wyłapałam :)
     Tak jak dziewczyny piszą na swoich blogach lakier bardzo dobrze kryje. Nie trzeba posiadać jakiejś wielkiej wprawy w nakładaniu lakierów, ponieważ jego faktura sprawia, że nie widać niedoskonałości po jego nałożeniu :) Już pierwsza warstwa jest wystarczającą, jednak ja z przyzwyczajenia położyłam dwie. Nie sprawiło to żadnej trudności, bardzo przyjemnie operuje się szerokim pędzelkiem, który układa się w idealny wachlarzyk i nie trzeba się trudzić, żeby przy skórkach stworzyć z lakieru ładny łuk.
    Bardzo dużym plusem jest to, że bardzo szybko wysycha. Nie ma problemu, żeby po odczekaniu 10 minut przystąpić do jakichkolwiek czynności (włącznie z myciem naczyń czy włosów). Dzięki fakturze lakieru nie ma mowy, żeby widać było jakiekolwiek odciśnięcie linii papilarnych czy koronki bielizny ; )

    Wielkim dla mnie plusem jest to, że lakier w zależności od oświetlenia zmienia swoją barwę. W buteleczce wygląda jak niebieski - bo i taki jest. Jednak przy zachmurzeniu zaobserwowałam, że zaczyna wpadać w siwy, szary, a czasami nawet stalowy. Uwielbiam takie lakiery <3 Jestem ciekawa, jak będzie się zachowywać z kreacjami poszczególnych kolorów :)
    Po prawo macie próbkę tego, jak wygląda on na paznokciach.
    Jeszcze co do jego faktury, to chciałam dodać, że tuż po malowaniu paznokcie są bardzo chropowate. Jednak po kilku godzinach nie są już tak szorstkie, chociaż nie tracą swojej faktury :)

    Jednakże... To co piękne musi się kiedyś skończyć :) Ogólnie jestem osobą bardzo aktywną i od każdego lakieru, jaki używam, wymagam, by był niemalże niezniszczalny. Wiadomo, że ciężko jest znaleźć taki lakier i niestety piaskowiec również nie spełnia moich wymagań pod tym względem. Jedyne, co go ratuje, to fakt, że nie trzeba zmywać całego lakieru i kłaść go od nowa, wystarczy, że przejadę pędzelkiem w miejscu, gdzie jest ubytek i lakier jak nowo nałożony :) Dodatkowo denerwują mnie zawarte w nim brokatowe drobinki. Dla mnie to dość tandetnie i kiczowato wygląda, ale można się przyzwyczaić.
    Po lewo możecie zobaczyć efekt kilkugodzinnego pływania i pracy dloni z szotami, żaglami, fałami, cumami oraz oddziaływania słodkiej wody. Calutkie końcówki pozdzierane :) Dobrze, że lakier nie ma tendencji do tworzenia pod sobą malutkich pęcherzy powietrznych, bo inaczej pewnie by połowa lakieru odpadła w trakcie pływania :D

Podsumowując.
Plusy:
+ bardzo dobrze kryje;
+ pędzelek szeroki, fajnie się nim maluje;
+ bardzo szybko wysycha;
+ nie odciskają się na nim materiały;
+ po odpryśnięciu/zdarciu nie trzeba zmywać całego lakieru - wystarczy przemalować miejsce z ubytkiem;

Minusy:
- na moich paznokciach trzyma dzień.

Dostępność: Rossman
Cena: Niecale 9zł.

Z przyjemnością zapoznam się z jego siostrami, a przy nim pozostanę na dłużej w przyjaźni :)


  A Wy miałyście do czynienia z piaskowcami? Jakie na Was zrobiły wrażenie? 


Pozdrawiam
Zmora

2 komentarze:

Polub mnie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...