piątek, 28 marca 2014

Wiosna pełną parą idzie :)

Wiosna pełną parą idzie :)

     Naprawdę, uwielbiam wiosnę. Pączki drzew zaczynają z gałązek się przebijać, nie ma już tej kiedyś biało-buro-szaro-czarnej papki na ziemi, a trele ptaków optymistycznie nastawiają do porannej pobudki. Odnosi się wrażenie, że wszystko woła i namawia, żebyś wylazł wreszcie z tego ciasnego domu, rozprostował stare kości w lesie podczas spaceru z psem i chociaż chwilę - pomiędzy szkolnymi a domowymi obowiązkami - co tej wiosny trzeba zrobić, żeby przygotować się do lata :)
     Już swój plan przygotowawczy powoli zaczynam ogarniać, co chciałabym w tym roku zrobić. Zaczęłam ćwiczyć i ogarnęłam parę filmów, gdzie nie trzeba się tarzać po podłodze by cokolwiek zrobić ze swoim tyłkiem czy brzuchem - bardzo nie lubię zestawów ćwiczeń, które wymagają karimaty i wiecznego w pół leżenia na ziemi. Fakt faktem nie są to jeszcze regularne treningi, jednak na chwilę obecną dążę do tego, żeby rozruszać bez kontuzji swoje stawy i mięśnie, a później dopiero będę dążyła do wzmocnienia ich, a  na samym końcu zacznę właściwą pracę nad zarysem poszczególnych partii mięśni :)

      Jestem również posiadaczką bardzo problematycznych stóp. Jeśli nie poświęcę im chociaż odrobiny uwagi w ciągu tygodnia, potrafią bardzo mocno dać w kość. Na szczęście tylko i wyłącznie estetycznie, jednak już samo ich fochowanie się jest dla mnie dość mocno irytujące.
     Na chwilę obecną urządzam im cotygodniowe kąpiele w ciepłej wodzie z dodatkiem mocznika, olejkiem z goździkowca i innymi małymi dodatkami zależnie od swojego Widzi-Mi-Się. Za każdym razem traktuję je delikatnie pumeksem i powoli stopy zaczynają iść ku dobrej stronie mocy :)

     A jak już zaczęłam dbać o stopy, to głupio by było zapomnieć o dłoniach, prawda? :) 
     I w ten oto sposób, żeby i one miały swoje pięć minut w ciągu dnia, postanowiłam, że zrobię samoróbkę w postaci odżywki olejnej do paznokci oraz... do najzwyklejszego przeźroczystego lakieru dorzucę małą główkę czosnku :)
     Proszę, nie pytajcie się mnie, w jakiej ilości co dałam, bo nie pamiętam. Jedyne, co mogę Wam powiedzieć, to to, że w brązowej buteleczce na pewno znajduje się:
- Olej z jojoba
- Olej z pestek malin
- Olej z avocado
- Witamina A
- Witamina C
- Witamina E
- Olej z goździkowca
- Olej cedrowy (z kory jałowca)
- Aloes 10krotnie zatężony
- D-panthenol
- Kwas hialuronowy 1%
- Mleczko pszczele w glicerynie
- Retinol roślinny
Nie przypominam sobie, żeby było tam coś więcej :)

     Przeglądając Wasze blogi natrafiłam na Uroda i włosy.pl, a dokładniej na ten post, gdzie autorka przedstawiła efekty swojej miesięcznej kuracji olejkiem i powiem, że mnie samą natchnęło na to, żeby zafundować swoim paznokciom trochę luksusu :) Fakt faktem nie narzekam na nie w ogóle, bo rosną naprawdę dobrze, są w miarę twarde, nie rozdwajają się ani nie mają tendencji do łamania. Po prostu chcę zobaczyć, czy z moich szponów daje się wyciągnąć coś więcej :)
     Nie przedłużając posta, przedstawię Wam trzy zdjęcia kontrole, z którymi będę porównywać za miesiąc swoje "nowe" paznokcie :)





     PeeS: Świetny jest ten utwór :) Za każdym razem, gdy go słucham czy jak leci w radiu, to przypomina mi się moja stara praca, gdzie jako kelnerka, latałam w górę i w dół z tacą po dwudziestu siedmiu schodach i w jak świetny sposób wpłynęło to na jędrność mojego tyłka i ud :)
     Miłego słuchania :)


Pozdrawiam
Zmora

10 komentarzy:

  1. również uwielbiam wiosnę :))

    OdpowiedzUsuń
  2. swietnie ze zaczełas dbac o dłonie i stopy :) tez walcze z przesuszeniem po zimie ;) jesli chodzi o wzmocnienie samych paznokci to polecam kapiel w mace ziemniaczanej z dodatkiem wody i łyzeczki olejku arganowego u mnie zdziałąło to cuda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nie mam nic przeciwko kąpielom dłoni :) Tylko nie wiem, jak ja to przeżyję, bo zazwyczaj to ja jestem ciągle czymś zajęta. A jak dłonie do miski wsadzę, to już nic nie zrobię :D
      Ale ok :) Dołączę to do swojego eksperymentu :)

      Usuń
  3. Ja poproszę jakiś patent na zmiękczenie paznokci. :) Twoje się bardzo ładnie prezentują na zdjęciach, oczami wyobraźni widzę na nich frencha i juz wpadam w zachwyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiękczenie? Koleżanka żeby obcinać sobie paznokcie, to najpierw kąpiel (najzwyklejszą) musiała im zafundować. Inaczej tylko pilniczek gruboziarnisty mógł coś zdziałać :)
      Frencz na pewno sobie zrobię, tylko będę musiała dorwać jaką bazę pod niego, bo żadna do kolorytu mojego nie pasuje :/

      Usuń
  4. Bardzo ładne paznokcie! Marzę, żeby moje kiedyś takie były. Ciągle się łamią i są masakryczne.

    Powiesz coś więcej o tych ćwiczeniach niewymagających tarzania się? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie problem, ja u siebie najwięcej poraziłam skracanie paznokci pilniczkiem :) Najpierw grubiej, później wykończenie :) Kiedyś bardzo mi się łamały, teraz w ogóle :)
      Są to ćwiczenia polki, która na youtube przedstawia się jako Gabriela Małyszko :) Ma parę filmików, z którymi ćwiczę :)

      Usuń
  5. Zaintrygował mnie ten czosnek w lakierze do paznokci. Jak to ma działać?
    Co do lakieru o który pytałaś u mnie na blogu, firmę Wibo można dostać w drogerii Rossmann za około 7 zł ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś kiedyś w przewinęło mi się albo przed oczami albo przez uszy, że któraś w ten sposób wzmocniła sobie paznokcie, dodając czosnek do lakieru. Jednak po dwóch użyciach uciekłam od niego, bo za bardzo śmierdział :D
      Ok :) Pójdę i zerknę dzisiaj :) Lakier bardzo mocno mnie oczarował :) Kupiłam wczoraj barwowo podobny, ale nie ma drobinek. Co też mi się podoba :)

      Usuń

Polub mnie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...