wtorek, 18 czerwca 2013

Majowo-czerwcowe zakupy :)

    Cały czas działam na pożyczonym laptopie i jak na razie idzie mi dobrze :) Niestety nie posiada on żadnego programu do obróbki zdjęć poza debiloodporną Picasą 3, także... Jedyne co dzisiaj moglam zrobić ze zdjęciem, to wykadrować.
    Tyle o zdjęciu. Zapraszam do czytania ( ;


    Już dawno mnie nie było tutaj z postem typowo włosomaniaczki, zatem pora chyba nadrobić zaległości :) Jak widać na powyższym zdjęciu, w tym miesiącu znalazło się kilka groszy na nadprogramowe zakupy i wreszcie zafundowałam sobie kilka rzeczy, które już dawno chciałam wypróbować :)
    Lecz zacznijmy od lewej.

  • Lady Speed Stick wild freesia 24H protection - antyperspirant w sztyfcie. Zakupiłam również jego bliźniaczkę, gdyż bardzo często noszę czarne bokserki, a niestety, a sztyft pozostawia po sobie nieestetyczne białe "zaciery". Zobaczymy, jak się spisze bliźniaczka :) Jednak ogólnie go polecam i chętnie wracam do niego :)
    Biedronka ~ 5zł

  • Syoss Suchy szampon anti-grease dla włosów szybko przetłuszczających się - Użyłam go 3 razy w momencie, gdy musiałam wyjść teraz natychmiast już i nie miałam czasu nawet na samo mycie. Jak na razie spisuje się bardzo dobrze, jednak z ciekawości z pewnością zakupię sobie jeszcze suchy, by zobaczyć, jaka może być różnica pomiędzy nimi :)
    Rossman ~ 10zł

  • Ewa Schnitz chenille bath collection - Gąbka do mycia ciała. Użyłam jej pół godziny temu i nie umywa się ona do rękawicy, którą kupiłam sobie ponad miesiąc temu. Ale będę jej używać, bo przypuszczam, że to będzie kwestia przyzwyczajenia się :)
    Rossman - 7.49zł

  • Calcium Pantothenicum Jelfa - Osławione przez blogosferę tabletki nie są dla mnie nowością, jednak nie przypominam sobie, bym o nich wspominała. W każdym bądź razie jestem w połowie drugiego opakowania i we włosomaniactwie nie odczułam jakiejkolwiek różnicy poza poprawieniem stanu cery oraz zmniejszeniem pękania naczynek na policzkach.
    Apteka - 8.90zł

  • Facelle intymne mleczko kosmetyczne pachnące neutralnie z awocado i ekstraktem z rumianku - Kolejna rzecz osławiona przez blogosferę :) Zupełna nowość dla mnie, jutro dopiero zamierzam przetestować w ramach włosomaniactwa. Zobaczymy, czy sprawdzi się, jak u innych. BabyDream niestety testu pomyślnie nie przeszedł.
    Rossman - 3.79zł

  • Garnier Ultra Doux olejek z awokado i masło karite włosy suche i zniszczone - Moje must have we włosomaniactwie. Jak dotąd jedynie odżywka potrafiąca ogarnąć siano na głowie. Mogę stosować wszystko co popadnie - oleje, płukanki, etc. Ale jeśli zabraknie przez dłuższy czas tej odżywki - klapa. Włosy wołają o pomstę do nieba.
    Rossman - 6.99zł

  • Schwarzkopf Gliss Kur maseczka wzmacniająca struktrę, na włosy zniszczone, przesuszone - Raz użyłam i ujżałam siano. Wypróbuję jeszcze parę razy maskę, jednak jak nie podziała, to...  zamierzam niedługo zrobić zamówienie na półprodukty ;]
    Rossman - 19.99zł

  • Barwa laboratorium mydło siarkowe antybakteryjne - Uwielbiam te mydło <3 Odkąd go używam, zminimalizowałam wyskakujących przyjaciół, zmniejszyły mi się pory, a i wągrów o wiele mniej, niż było dotychczas :) Must have w pielęgnacji twarzy.
    Rossman - promocja 4.99zł

  • Aussie odżywka 3 minutowy cud dla włosów długich, wymagających dopieszczenia. Z ekstraktem australijskiego eukaliptusa i olejkiem z awokado - Czekałam, czekałam i trafiła mi się promocja z przypływem gotówki. No i swoje zrobiła nowość, która nie była w ogóle reklamowana w tv, a jednak posiada swoją cenę... Ciekawa, ciekawa jestem :)
    Rossman - 24.99zł

  • Aussie szampon cud nawilżenia dla włosów suchych, zniszczonych, pozbawionych blasku. Z olejkiem z australijskiego orzecha Makadamia - Nie mogłam się zdecydować, co dobrać do odżywki, to wzięłam ten szampon. Zobaczymy, co z niego wyjdzie :)
    Rossman - 19.99zł

  • Green Pharmacy jedwab w płynie serum na łamliwe końcówki - Kolejna rzecz, którą doczytałam w blogosferze. Z racji tego, że nie chciałam koniecznie Mariona ponownie w swoim zestawie ujżeć, postanowiłam, że zakupię coś innego. Dzięki wygranej w konkursie wpadł mi do łapek L'biotica Biowax A+E serum, jednak po odstawieniu go okazało się, że bardzo mi wysuszał włosy, szczególnie końcówki. Używałam chwilę NaturaSilk matuli, jednak stwierdziłam, że nie będę jej podbierać kosmetyku i zainwestowałam w ten jedwab. I jak na razie jestem z niego zadowolona :)
    Rossman ~ 10zł

  • Bielenda ujędrniające mleczko do ciała imbir & kardamon - nie planowałam zupełnie jego zakupu, jednak wpadł mi w oko, gdy przechodziłam obok półek z nimi. Były trzy warianty, jednak skusiłam się na ten ze względu na miłość do imbiru. I nie pożałowałam, pachnie cudnie :)
    Rossman ~ 10zł

  • Anida pharmacy odżywczy krem do rąk i paznokci wosk pszczeli i olej makadamia - Ostatnimi czasy coraz częśniej męczą mnie suche dłonie, które są szorstkie. W związku z tym przeszłam się po drogeriach w celu zakupienia jakiegoś kremu. Ten nie zwrócił mojej uwagi, jednak gdy doczytałam się w składzie, że na drugim miejscu jest olej z makadamii - wiedziałam, że go biorę.
    Natura - 3.99zł

5zł + 10zł + 7.49zł + 8.90zł + 3.79zł +
6.99zł + 19.99zł + 4.99zł + 4.99zł + 
24.99zł + 19.99zł + 10zł + 10zł + 3.99zł
= 141.11zł

Trochę groszy poszło na te 13 zabawek...
    Suma lekko mnie przeraziła, jednak niektóre rzeczy rzeczywiście są mi niezbędne, jak krem, jedwab, odżywka, mydło, calciu i lady. Czyli 44.86zł. Reszta są to przyjemności, na które miałam ochotę, bądź zostałam skuszona (mleczko do ciała <3 ). Wydałam na nie 96.25zł.
    O tyle dobrze, że rozłożyły się zakupy na dwa miesiące, co daje 70.56zł na miesiąc, a tak defacto nadprogramowych zakupów, to 48.13zł. I tak dużo. Za dużo.

    A do całej ferajny muszę jeszcze kupić miód. Czyli jakieś 10-20zł jeszcze pójdzie z wiatrem :(
    Podsumowując - półproduktowe zakupy nie zostaną zrobione w tym miesiącu, tylko w przyszłym. A ban na zakupy kosmetyczne będzie trwał do wykończenia wszystkich szamponów :D I będę się tego trzymać :)
    Zresztą kilka groszy i tak jeszcze ucieknie z portfela, bo...

    ... od tej niedzieli zaczeła się akcja Anwen "Miesiąc Zdrowej Diety" :) Jeszcze nie myślałam, w jaki sposób chcę wcielić w życie tryb akcji, jednak wiem już, skąd będę pozyskiwać rybę, która nie dość, że będzie świeżo złowiona, to jeszcze po najlepszej cenie :)
    Tylko nad resztą będę musiała jeszcze przysiąść. Czy któraś z Was robi sobie "grafik"? Poza regularnymi posiłkami, co którego dnia będzie przekąszać i podjadać? Ja chyba takie cuś zrobię... i pod koniec akcji się zobaczy, czy to zdało egzamin :)


Pozdrawiam
Zmora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polub mnie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...